Toshi próbuje przytulić Hinę, bezskutecznie
Azjatyckie,  W serialach

* Five, drama na pięć plus (jedną)! cz.II

Ostatnio wrzuciłam pierwszą część, w której skupiałam się głównie na Shimizu Toshi. Dziś więcej na temat Asou Hiny i jej podejścia do Toshi’ego, a także do reszty chłopców ze świetnej MENS5 🙂 Uprzedzam: będą spojlery!

ASOU HINA

Arogancki, zbyt pewny siebie chłopak, playboy z setką zazdrosnych fanek i niestały w uczuciach (ma w ogóle jakieś??) to zdecydowanie nie jest dobry materiał na jej obiekt westchnień. Nie chciała nic do niego czuć.

Niespodziewana rodzina

Dziewczyna najbardziej pragnie zdobyć przyjaciółkę, a ku swemu rozczarowaniu trafia do klasy pełnej chłopców. Ale MENS5 ofiarują jej przyjaźń i wsparcie, jakiego nie zaznała wcześniej.

Stają się dla siebie jedną, wielką rodziną. Jest kilka takich momentów (np. na końcu 7 odcinka), gdy widać, że chłopcy staną za nią murem. Jeśli trzeba, będą jej bronić nawet przed nimi samymi. Gdyby jeden z ich paczki chciał ją skrzywdzić, reszta sprałaby go bez mrugnięcia. I schowała ją przed intruzem.

Chłopcy są romantyczni. Troskliwi i opiekuńczy. Szczerze? W ogóle się tego nie spodziewałam, że będą z nich takie słodziaki! Tłuką się ile wlezie, bawią, a jednak gdy trzeba, są odpowiedzialni. Asou Hina naprawdę może czuć się przy nich bezpiecznie.

Rycerz w lśniącej zbroi

Początkowo negatywnie nastawiona do Toshi’ego, dziewczyna zaczyna mięknąć, gdy poznaje go bliżej. Od tej strony, od jakiej nie znają go inne dziewczyny.

Chłopak trafia do niej dopiero wtedy, gdy przestaje z nią flirtować na każdym kroku. Poza tym pojawia się, gdy jest potrzebny. Szczerze się o nią martwi, ale pozwala jej być sobą. Asou Hina widzi, że siedzi w nim prawdziwe, pełne wrażliwości i dobra serce. Jej skorupa zaczyna pękać. Zaczyna jej na nim zależeć bardziej niż tego chce.

Przypomina mi się tutaj książka Antybrat, gdy bohaterka zaprzyjaźniła się z pewnym przystojniakiem właśnie dlatego, że nie padła mu do stóp. Potraktowała go jak kumpla i to był dla niego powiew świeżości.

Tak samo jest z Hiną. Postawi się, przygada, wkurzy się na Toshi’ego i  przywali mu, gdy zasłuży. A jednak jest też miła, uczynna i przyjacielska. Bohater może na niej polegać tak, jak polega na swoich czterech kumplach. To ona mu pokazuje, że dziewczyny nie są jedynie głupiutkim dodatkiem do uroków życia.

Na pokuszenie

Szczerze szkoda mi bohaterki, gdy wreszcie się przełamuje i otwarcie z nim rozmawia. Niestety szczerość okupuje łzami, bo Toshi praktycznie łamie jej serce.

Wcale się nie dziwię jej pytaniom. Dlaczego ją pocałował? Dlaczego usilnie szuka jej towarzystwa i nie chce dać jej spokoju? To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Chciała, by był dla niej jednym z pięciu przyjaciół, na których towarzystwie i szczęściu szczególnie jej zależy.

Gdy dziewczyna zobaczyła go pierwszy raz, nie zachwyciła się jego urodą. Zachwycił ją widok zakochanej pary. Przestała się się uśmiechać, gdy tego samego chłopaka chwilę później zobaczyła u boku innej dziewczyny. Co za drań!

I wcale nie była zadowolona, że trafiła z nim do jednej klasy. To wszystko zaprzecza jakiejkolwiek możliwości, by była to miłość od pierwszego wejrzenia. A on się postarał, by jednak coś poczuła. I uciekł od tego.


Tyle na dziś. Wkrótce trzeci, ostatni już wpis na temat tej dramy. Dzięki za uwagę!


Zdjęcie to printscreen z serialu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *