W filmach,  W książkach/komiksach,  W serialach

Piosenka o miłości dla nich stworzona.

Gdy pokocham daną parę, szukam jej w Internecie w ilościach większych niż te, które proponuje autor książki lub twórca filmu. Najczęściej na YouTube, bo to prawdziwa skarbnica takich fanartów. Są piosenki, które dopiero fani dopasowali do odpowiedniej historii. Jedna piosenka o miłości może obrazować wiele, ale ja mam swoje typy. Kolejność przypadkowa, możliwe spojlery.

“Perfect” Ed Sheeran – Ania i Gilbert

Cudowna piosenka o miłości, która już w pierwszej zwrotce prowadzi mnie myślami do rudowłosej dziewczynki i zakochanego w niej przystojniaka. Facet śpiewa o uczuciu, które znalazł już jako dziecko, które porwało go na zawsze. Już raz stracił dziewczynę, ale się nie podda. Jego wybranka to silna kobieta, która jest jednocześnie jego przyjaciółką. Dla niej chce budować przyszłość, jej miłość jest jego marzeniem.

Dla mnie to te słowa to Gilbert zapatrzony w Anię. W tej jednej piosence mam całą historię tych dwojga, ich dorastanie, dom i dzieci. Wspólne problemy i chwile radości. “Perfect” mówi nawet o wyjątkowej sukience, w której chłopak ją zobaczył. Cóż, każdy kto zna powieść L.M. Montgomery wie, jak Ania pragnęła modnej sukni z tymi wyjątkowymi rękawami. I którą dostała od ukochanego Mateusza.

“Just a dream” Nelly – Molly i Sherlock

Do tej piosenki podchodzę z dwóch stron. Jedna to Sherlock śpiewający dla Molly. Ok, trochę absurdów na tym blogu też mogę wprowadzić, pobudźcie wyobraźnię 😉 Mam więc detektywa i seans wszystkich czterech sezonów za sobą. Gdy przeczytacie inne moje wpisy na temat tej pary zrozumiecie, dlaczego uważam, że taka sytuacja jest możliwa. Sherlock z dedykacją dla skromnej, cichej Molly.

Druga sytuacja to Molly wzdychająca do Sherlocka. Just a dream to piękna piosenka o miłości niespełnionej, nieodwzajemnionej. Takiej, o której warto śnić, marzyć, lecz nigdy nie stanie się rzeczywistością. Czy to nie pasuje do bohaterki nieszczęśliwie zakochanej w oddanym pracy detektywie?

“Fear & Loathing” Marina and The Diamonds – Elena i Damon

Damon żyje już parę lat na tym świecie. Nie pochodzi nawet z tej samej epoki co Elena. Przez ten czas przybierał różne tożsamości, robił różne rzeczy. Ustatkował się dopiero dla niej.

Elena nie jest szczęśliwa, gdy trafia ją wampiryzm. Boi się krzywdzić ludzi, odrzuca ją myśl o tym, co może się stać. A jednak to Damon, a nie Edward potrafi do niej dotrzeć. Pokazać jej,że to nie jest piekło i lepiej żyć tak, niż wcale. Damon potrafi dla Eleny wszystko poświęcić, skoczyć w ogień, być bezinteresowny. I właśnie o tym jest ta piosenka. Nie bój się, żyj. I kochaj.

“Thousand years” – Oliver i Felicity

Dziewczyna się naczekała. A ja razem z nią. Dopiero w trzecim sezonie Oliver zaczął przejawiać oznaki maszerowania drogą przeznaczenia. Prosto w ramiona Felicity. Pewnie do radosnego happy endu jeszcze daleko, ale jest w tej piosence coś takiego, co mi od razu tę dziewczynę przywołuje na myśl. Mianowicie ten kawałek,w  którym mowa o czekaniu. Ona wypatrywała go całe wieki. Umierała, czekając na niego dzień po dniu, by wreszcie otworzył dla niej serce. I to jest piękne, bo takie prawdziwe. W stosunku do treści serialu oczywiście.

“Dear Future Husband” – Oliver i Felicity

Z charakterkiem Felicity ta piosenka bardzo fajnie oddaje ich możliwą relację już po zejściu się na dobre (jeszcze nie oglądałam dalszych sezonów za 3, więc nie wiem co im tam scenarzyści wymyślili, ale mogę sobie wyobrazić na podstawie tego, co urocza IT blond zaserwowała Oliwerowi w dotychczasowych trzech sezonach). Ma dziewczyna pazur, choć wydaje się być niewinna, niepozorna i zupełnie nieodporna na kłopoty.


Dzięki za uwagę! Jeśli masz swoje typy piosenek idealnych dla jakichś par, daj znać w komentarzu, chętnie je poznam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *