Szara myszka i bogaty przystojniak, czyli motyw kopciuszka bez wrednej macochy i zgubionego bucika
Motyw kopciuszka w trochę innej wersji. Nie będzie wrednej macochy, usługiwania bez wytchnienia przyrodnim siostrom czy gubienia bucika, ale skoro jest szara myszka i bogaty przystojniak, który dziwnym trafem wyłącznie na tę niepozorną dziewczynę zwraca nagle uwagę, to jest kopciuszek, jak się patrzy. Wpis będzie zawierał tytuły młodzieżowe, ale również takie wyłącznie dla dorosłych.
Kolejność przypadkowa.
1. Saga Zmierzch
Bella i Edward, czyli swego czasu najpopularniejsza historia o miłości człowieka i wampira. Czy jest w ogóle sens pisać o czym to?
Ona to przeciętna nastolatka, szara myszka nie wyróżniająca się z tłumu. On jest bogaty, przystojny i ogromnie tajemniczy. Lecą na niego wszystkie dziewczyny, on nie chce żadnej. Nie jest gejem. Po prostu ma sekret.
Niebezpieczny sekret, który odstraszyłby każdą z tych narwanych fanek, gdyby tylko zobaczyła go w akcji posilania się. Obiekt pożądania jest bowiem wampirem. I pije krew. Ma ponad sto lat i nie lubi słońca. Żyje z gromadą innych wampirów, wspólnie tworząc rodzinę. Dla zachowania pozorów udają, że dwoje z nich to rodzice zastępczy dla reszty młodszych krwiopijców. Oczywiście na przestrzeni lat zdążyli się wzbogacić. Każdy z nich też wygląda jak ciacho za milion dolarów, bo przecież wampir absolutnie nie może być brzydki czy gruby.
Gdy pojawia się ona, w poważaniu ma jego ostrzeżenia. I swoje bezpieczeństwo. Liczy się tylko paraliżujący pociąg, jaki zaczyna odczuwać do tego faceta.
Zakochałam się w tej serii od pierwszego wejrzenia, choć książki do dziś kocham zdecydowanie bardziej niż ekranizacje. W filmach ucięto kilka naprawdę fajnych scen, przez co momentami fabuła wydaje się mieć luki. Drażni mnie też aktorka pierwszoplanowa, choć filmowy Edward na początku wpadał w oko. Niestety tylko przez chwilę, a do dziś ciepłe uczucia budzi we mnie jedynie ten książkowy wampir. Mamy jednak szarą myszkę i jego. Obłędnego pod każdym względem. Butów brak, macochy brak.
2. Eperu z serii Wędrowcy autorstwa Augusty Docher
Ta historia to spełnienie marzeń niejednej dziewczyny, która swoje uczucia ulokowała w jakimś aktorze lub piosenkarzu. Która zakochana fanka nie chciałaby, by jej idol zwrócił na nią uwagę? Uwielbiam autorkę za opisanie tej sytuacji, bo to chyba jedyna książka, w której spotkałam się z taką właśnie fabułą. A ja takie historie lubię, nawet jeśli są oderwane od rzeczywistości.
Książkę czytałam parę lat temu i nie pamiętam już dokładnie sytuacji finansowej dziewczyny, ale bogata nie była. Szara, niepozorna, typowa nastolatka z tłumu wpadła nagle w oko jednemu z najbardziej pożądanych młodych aktorów. Z tą młodością bym nie przesadzała… Ale bez spojlerów.
Oczywiście kasy mu nie brakuje. Świateł jupiterów też nie. Przynajmniej na początku, bo coś kojarzę, że wraz z kolejnymi rozdziałami ta jego popularność trochę się zagubiła na rzecz rozwoju jego relacji z bohaterką.
Facet jest tajemniczy, ale za to szalenie uroczy. I na swój sposób niewinny, aż momentami mnie to bawiło. Polubiłam go od pierwszej sceny i tylko kilka było takich momentów, gdy miałam ochotę wylać na niego wiadro pomyj. Ale w końcu Augusta Docher nie byłaby sobą, gdyby nie targała emocjami czytelnika na lewo i prawo 😉 Nie pamiętam jak tutaj z pikanterią. Wydaje mi się, że żadnych takich scen nie było, choć bohaterowie na pewno na ten temat rozmawiali.
3. Pięćdziesiąt twarzy Grey’a (erotyk!)
Dopiero niedawno obejrzałam ekranizację. Książek nie tknęłam i raczej nie planuję. Choć filmów też nie zamierzałam oglądać…
Christianowi i Anastazji poświęciłam cały osobny wpis, więc tutaj już nie będę się rozpisywać. Ale tytuł ląduje w tym zestawieniu, bo do niego pasuje. Zero wrednej macochy, zero wkurzającego rodzeństwa, zero gubienia butów. Jest szara myszka, najbardziej niepozorna, jaką tylko można sobie wyobrazić, i jest obłędny pod każdym względem milioner. Jest mnóstwo pikanterii, golizny, mocnych scen wyłącznie dla pełnoletnich widzów. Aż do przesady. A najlepsze, że ta seria to fanfik serii Zmierzch. Tylko tajemnice są inne…
4. Seria o braciach Slater, autorstwa L.A. Casey (erotyk!)
Książkowi bracia Slater to prawdziwe ciacha. Wysportowani, przystojni, bogaci, niebezpieczni. Rwą dziewczyny jak kwiatki na łące, żadnej nie pozwalają wkroczyć na dłużej do swojego świata, żadnej nie dopuszczają do swoich tajemnic. Książek jest pięć, tyle ile braci i każdemu z braci poświęcony jest jeden tom. Zachowana chronologia wydarzeń nakazuje czytać je po kolei, czyli najpierw poznamy Dominica.
Dominic, który wygląda jakby właśnie wyszedł z ringu, narwany, młody, wulgarny i kipiący szyderczymi uśmieszkami. Trafia kosa na kamień i spotyka pewnego dnia w szkole dziewczynę, na której nie robi dobrego wrażenia. Ona zdecydowanie nie chce wleźć mu do sypialni, a to działa na niego jak wyzwanie.
Bronagh i Nick wyzywają się na każdym kroku, obrażają, prawie nawet biją. Ale gdy trzeba, potrafi w niego wstąpić rycerskość. Pieniądze to zdecydowanie nie problem, choć dziewczyna absolutnie nimi nie szasta. Wychowywana przez starszą siostrę jakoś sobie daje radę.
Jego świat to nie tylko bogactwo i ponętni bracia. Jego świat to również mafijne podziemia, do których, by wejść, trzeba mieć odwagę. Albo być skrajnie głupim. Szara myszka i bogaty dupek? Ależ proszę bardzo. Mnóstwo pikantnych scen? Ależ proszę. Praktycznie w każdej części o pociągających braciach.
5. Konkurs na żonę – Beata Majewska
Taka amerykańska komedia spod pióra polskiej pisarki. Bogaty dupek, który koniecznie musi się ożenić, ale niekoniecznie ma na to ochotę. Szuka więc tej “jedynej” w niekonwencjonalny sposób.
Ona z kolei jest ostatnią osobą, która powinna wpaść w jego sidła. Mocno wierząca dziewczyna z porządnego domu, pilna uczennica i wyznająca zasady prawdziwego człowieczeństwa. Nie grzeszy bogactwem, ale nie potrzebuje pieniędzy, jeśli tylko może żyć w zgodzie z własnymi, wpojonymi jej przez babcię, zasadami.
Facet, zabieraj łapy, bo aż mi szkoda tej dziewczyny 😀
6. Oszustka – Jude Deveraux
Pisarka gustuje w romansach historycznych, więc i dokładnie ten gatunek serwuje nam pod złowieszczo brzmiącym tytułem. Jest to jedna z tych książek, tak jak Konkurs na żonę, w której uwielbiam główną bohaterkę za jej niewinność, wrażliwość i skromność. Za jej miłość do życia i całkowite oddanie, gdy już postanowi zaufać.
Oszustka to opowieść o dziewczynie, która zostaje zmuszona do poślubienia mężczyzny, którego nigdy nie widziała na oczy. Nawet na ich własnym ślubie. Potem zostaje zmuszona do życia na jego ranchu w Ameryce. I przy okazji do poznania swojego męża “od kuchni”. I niechcący… zakochuje się w nim.
A tymczasem do Ameryki podąża jego prawdziwa wybranka. Kobieta chciwa, łasa na jego pieniądze i wolność, którą on może jej zagwarantować. A ona zrobi wszystko, by tak się właśnie stało.
Pamiętam, że w tej książce jakaś pikantna scena się pojawia. Chyba nawet niejedna.
Co tu dużo mówić. To jedna z dwóch książek, dzięki którym pokochałam romanse historyczne.
3 komentarze
Aga
Jude Deveraux zaczęła u mnie chyba rok czytania kilku romansów historycznych tygodniowo 🙂 Zdaje się że wyczerpałam dość pokaźną serię 🙂
Za to “Zmierzch” próbowałam czytać w orginale i poległam baaardzo szybko. Nie wiem jak wyglądało tłumaczenie, ale orginał brzmiał jak praca dzieciaka w podstawówce 🙂
Aga
Tak, powieści J. Deveraux mogą nieźle wciągnąć 😀 Ja czytałam tylko trzy jej książki (w tym jedną współczesną), ale romanse historyczne to zdecydowanie jej konik <3 (Możesz polecić mi jakiś tytuł, jeśli coś szczególnie Ci się spodobało:)? )
"Zmierzchu" w oryginale nie znam, więc nie mogę się wypowiedzieć, choć teraz trochę przeraża mnie to, co o niej piszesz 😀 Ale tę polską wersję znałam prawie na pamięć - nie wiem, ile razy ją czytałam 😀 Są tam momenty, od których włos się jeży, bo bohaterowie mnie irytują (i w filmie, i w książce), ale mimo wszystko kocham tę serię 🙂 Sentyment do niej zostanie mi chyba już zawsze 🙂
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Twoją opinię :)!
Goga
Ciekawe zestawienie książek, a ta ostatnia przypomina mi o popularnym programie ze ślubami 😀 😀 Książek, które tu wymieniłaś – nie czytałam 🙂