-
Miraculous – moja historia nieprawdziwa, ale warta uwagi ;)
Kocham serial Miracuous, a najbardziej wątek Adrienette. To właśnie on przyciągnął mnie do tego serialu i tak chyba już od 2019 roku czekam, aż ta dwójka ogarnie, że powinna być razem. Poniżej opis sytuacji, która w serialu nigdy nie miała miejsca i mieć nie będzie. To po prostu moja wyobraźnia. Wyjątkowo uważam, że jest warte zapamiętania to, co mam w głowie, a do tego może komuś jeszcze fajnie się to poczyta, więc się dzielę.
-
„Zmierzch” w azjatyckiej odsłonie, czyli co nam serwuje manga „Jego wilczy sekret”
Ta manga to „Zmierzch” w nowej, azjatyckiej odsłonie. Zupełnie jakby autorce nie wszystko spodobało się w pierwotnej wersji, więc zrobiła swoje wstawki. I ja wiem, że „Zmierzch” był o miłości wampira i zwykłej dziewczyny, a tu przecież wampirów nie ma. Spokojnie. Zanim ktoś zacznie marudzić, poniżej tłumaczę, dlaczego ta historia skojarzyła mi się tak bardzo z moją ukochaną serią sprzed lat.
-
Przezroczysty świat, czyli co ukryła przede mną Służąca Przewodnicząca
Przezroczysty świat to króciutkie opowiadanie, jakie odkryłam w I tomie mangi Służąca Przewodnicząca na końcu. I tak jak ta główna opowieść nie przypadła mi do gustu ze względu na zbyt dużo akcji, przeciążenie i przepakowanie treści, tak ta druga historia ogromnie ujęła mnie za serducho. Uwaga: MOGĄ POJAWIĆ SIĘ MAŁE SPOJLERY! Nieśmiała, zamknięta w sobie i stroniąca od kolegów dziewczyna pasjonuje się fotografią oraz NIM. Nie ma odwagi do niego podejść i zagadać, ale uwielbia obserwować go z oddali.
-
Miraculous New York Special wymiata! Wrażenia po obejrzeniu najbardziej romantycznego odcinka serii
Miraculous: New York Special, czyli Biedronka i Czarny Kot wracają po długiej przerwie w wielkim, iście amerykańskim stylu. Nasi paryscy ulubieńcy pojawiają się w odcinku specjalnym, który został nam darowany w prezencie, gdy już zdezelowani, prawie niczym przebity balonik, oczekujemy na sezon 4. Miał być na jesieni 2020, ale skoro ten rok jest taki, powiedzmy, skomplikowany, żeby nie zarzucić jakimś bardziej niecenzuralnym słówkiem, to pewnie i na premierę tego oczekiwanego przedostatniego (podobno) sezonu przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. A ponieważ zamierzam wypisać wszystkie wnioski, jakie pozbierałam w trakcie tego prawie godzinnego seansu, uprzedzam: pojawią się SPOJLERY. Jeśli czekacie na polski dubbing i nie chcecie wiedzieć absolutnie nic wcześniej, nie radzę…
-
Jumanji: Przygoda w dżungli… komedia, XXI wiek i półtora wątku romantycznego
Mam słabość do tego filmu. Jeszcze pierwsza jego wizja wciągnęła mnie, jakbym sama była bohaterką i postanowiła zagrać w tę dziwną planszówkę. Ale to, co zrobiła ze mną wizja uwspółcześniona, to jakiś obłęd. Śmieszna. Nieprzewidywalna i, choć to przygodówka, to zawierająca genialny wątek romantyczny!
-
Zakazana miłość: w szkolnych murach
Wątek miłości uczennicy i nauczyciela. Najczęściej powtarzany, choć znalazłam też serial, w którym to uczeń zakochuje się w nauczycielce. Azja w tym temacie rządzi. Na cokolwiek nie trafiam w innych regionach świata, są to raczej thrillery i dramaty. Tylko w Azji temat ten potrafi być przedstawiony delikatnie, skromnie i z odpowiednim wyczuciem. Pięknie, wrażliwie. A zdarza się nawet komediowo.
-
Harry Potter i moje dwie największe miłości
Jako dziecko nie mogłam się do tej serii przekonać, głównie z tego powodu, że mój “wróg publiczny nr 1” w formie znienawidzonej koleżanki z klasy tę serię kochał. Uparłam się, że ja nigdy nie przeczytam żadnej części. To “nigdy” trwało jakieś 3 lata, bo już w pierwszej klasie szkoły średniej przepadłam, tuż po tym, jak sięgnęłam po pierwszą część.
-
Jeden Kopciuszek w wielu odsłonach, czyli ile razy można zgubić bucik?
Motyw kopciuszka jest dość oklepany, jednak ja go uwielbiam. Zarówno tę oryginalną historię, jak i wszelkie adaptacje. Oczywiście to filmy młodzieżowe, a każdy opowiada historię o miłości osieroconej dziewczyny i bogatego chłopaka. Wypada, by ona miała okropną macochę i nieznośne przyrodnie rodzeństwo. I najważniejsze: uciekając, ona zawsze coś gubi.
-
*Gwiazda spadająca za dnia- czyli coś niemożliwego
Od tego tytułu zaczęłam przygodę z japońskimi tytułami. Gwiazda spadająca za dnia to pierwsza manga, jaka pojawiła się w moim domu. Pierwszy tom bardzo mi się spodobał, a po przejrzeniu Internetu dowiedziałam się, że na podstawie mangi powstał film. Obejrzałam i… przepadłam w tego typu produkcjach. Jak na razie nie widzę dla siebie ratunku. Mogą pojawić się spojlery.
-
* Five, drama na pięć plus (jedną)! cz.II
Ostatnio wrzuciłam pierwszą część, w której skupiałam się głównie na Shimizu Toshi. Dziś więcej na temat Asou Hiny i jej podejścia do Toshi’ego, a także do reszty chłopców ze świetnej MENS5 🙂 Uprzedzam: będą spojlery!