I że Cię nie opuszczę… ale najpierw powiedz “tak” – moje ulubione sceny oświadczyn
Pisanie tego tekstu sprawiło, że poczułam się straszną materialistką. Zamiast skupić się na uczuciach, przy których reszta jest nieważna, ja przeglądałam ulubione tytuły pod kątem małej błyskotki. Trudno,raz mogę.
Uwaga. Wpis z racji swojego charakteru, będzie naszpikowany spojlerami. Na tym blogu z założenia miały pojawiać się spojlery,bo bez nich większości tematów nie sposób omówić, ale uznałam, że awaryjnie powinnam jednak o tym przypomnieć.
Zauważyłam, że większość filmów romantycznych zamiast oświadczyn ma na końcu wyznania miłości. Niby to równoznaczne ze ślubem w przyszłości, ale jednak oświadczyny to oświadczyny. A im bardziej romantyczne, tym lepiej 😉
Otwieram swój spis komedii romantycznych, szukam w pamięci książek i seriali z odpowiednimi treściami i lecimy.
Moje ulubione fikcyjne oświadczyny:
1. Świąteczny Książę – film z 2017r.
Dla mnie niezaprzeczalnie numer 1 w tym zestawieniu. Bajkowy romans zakończony sceną IDEALNĄ. Facet jedzie za ukochaną aż na drugi koniec świata (po zaledwie tygodniu znajomości, ale to szczegół…). W dodatku ta kobieta rzuciła na kolana samego króla, bo poza uroczystością koronacji, nasz ex-książę przed nikim więcej nie tulił kolanami ziemi. A tu pada na kolana, wyciąga piękny pierścionek (naprawdę śliczny!) i oświadcza się w iście królewskim stylu. Jedyna szpileczka, która mnie tu uwiera, to ilość godzin (to nawet nie tygodnie!) jakie Ci dwoje się znają. Ale czy w miłości liczy się ilość czy jakość? Cóż, mój luby oświadczył się już po pół roku znajomości. No właśnie.
2. Ja Cię kocham, a Ty śpisz -film z 1995r.
Bezsprzecznie cudowne oświadczyny zgotował Sandrze Bullock Ben Pullman w tym właśnie filmie. Byłam zachwycona, gdy zamiast żetonu rzucił ukochanej pierścionek. Gdy ta nie chciała go przepuścić przez bramkę, bo jednak żeton to żeton, musiał błysnąć posiadaniem również tego drobiazgu. To się nazywa przygotowanie do wielkiej akcji! Oświadczyny nietypowe, okraszone jego uroczym uśmiechem pełnym zażenowania i nieśmiałości, co tylko dodawało uroku tej scenie. I jak on się na nią patrzył! Aż żal, że czas dotknął również tego aktora.
3. Present Perfect – książka Alison G. Bailey
Aby odczuć prawdziwy klimat tej sceny, trzeba przejść przez całą opowieść. Ja wczułam się do tego stopnia, że miałam łzy w oczach. Oświadczyny w tej książce będą idealnym elementem dla wszystkich, którzy doceniają symboliczne gesty, przywiązanie do tradycji i górnolotne słowa, które podnoszą wyjątkowość takich momentów na wyżyny romantyzmu.
4. Lois & Clark. Nowe przygody Supermana.
Serial z lat 90. któremu zamierzam poświęcić osobny wpis. Jednak w serialu trafiła się scena oświadczyn, o której warto tu wspomnieć. Gdy nieśmiałemu reporterowi wreszcie udaje się zdobyć serce koleżanki z pracy, zabiera ją na spacer. Przy fontannie (wow!) nagle przed nią klęka i zadaje magiczne pytanie. Co mi się tu najbardziej podobało? Dziewczyna, zamiast udzielić odpowiedzi na jego pytanie, ma własne: kto pyta? Clark czy Superman? Wariowałam z radości, że wreszcie wie. No i był pierścionek! Taki ładny.
5. Duma i Uprzedzenie – książka Jane Austen
Gdy kobieta zawładnie jego sercem, nawet dumny i skryty F. Darcy jest w stanie się ugiąć i przyjść z pierścionkiem w zębach. Ok, może lekko przesadziłam, bo żadnego pierścionka sobie nie przypominam, ale czy ktokolwiek uwierzyłby, że ten facet będzie się oświadczał dwa razy? W dodatku za pierwszym razem pewny siebie do tego stopnia, że przez myśl mu nie przeszła możliwość odrzucenia. Drugie oświadczyny to już wyraz niedowierzania i lęku. Czy wreszcie się zgodzi, czy ostatnie symptomy to tylko jakieś majaki jego nieprzytomnie zakochanego serca? Zastanawiałam się czy tę parę wpisać do uroczych oświadczyn czy jednak wielkich porażek. Jednak wszystkie powyższe argumenty sprawiają, że wyjątkowo kocham ten bezpierścionkowo-zadufany element Dumy i Uprzedzenia.
6. Hotel Transylwania 3 – bajka z 2008r.
Zdarza się, że w zwykłej bajce można odnaleźć taką scenę, która nagle zmienia jakąś tam całkiem fajną bajkę, w naprawdę fajną bajkę. I choć podobały mi się wszystkie trzy części i cała historia przedstawiona w ciekawy,przekoloryzowany sposób, to jednak scena oświadczyn oczarowała mnie zupełnie. On i ona na dachu. On boi się jaka będzie jej reakcja, jednak postanawia zaryzykować. A chyba już tak najbardziej w tym momencie podobał mi się pierścionek. Nawet on popatrzył się zdziwiony, gdy jej odpowiedź nie dała jakiejkolwiek jasności: tak czy nie? Chyba pierwszy raz w życiu widziałam pierścionek ze ślepkami. I gdybym takie cudo otrzymała od najbardziej seksownego, pociągającego i cudownego księcia na białym koniu, to uciekałabym gdzie pieprz rośnie. A jednak w tej bajce wszystko jest przerysowane i ma swój urok. Tak więc ten pierścionek też. Swoją drogą, oglądając I część w życiu bym nie powiedziała, że mroczny książę okaże się takim romantykiem i w głębi duszy jest taką cudowną, dobrą istotą.
7. Książę i ja 1- film z 2004r.
Przedostatnie oświadczyny, jakie wylądują w tym zestawieniu, to znów takie prosto z dworu. Książę zakochany w zwykłej dziewczynie. Nie dość, że z innego kraju, to dzieli ich nawet kontynent. Wiem, że wyżej umieściłam już podobny film. Ale ta jedna scena, o której piszę o drugiej w nocy została pomyślana zupełnie inaczej. Jeśli ktoś zna powiedzenie o motylkach w brzuchu, to z pewnością ten książę. Oświadczyny wśród drzew, na kolanku. A w wyciągniętej dłoni motyl. Ten odlatuje i naszym oczom ukazuje się pierścionek. Lśni się niesamowicie. Lśni też radość w moich oczach. Świetna scena! A najlepsze, że książę oświadcza się w tym filmie dwa razy. I naprawdę warto zobaczyć obie te sceny, bo druga jest znacznie romantyczniejsza. Nie ma w niej pierścionka (już raz z nim wyskoczył, wystarczy), ale to, co jej tam powiedział… Mrau!
8. Świąteczna randka – film z 2012r.
Skoro to film z Marlą Sokoloff, to musi być tam przyjemny romans. Ale tu zamiast tradycyjnego wyznania miłości, mamy lekkie niedopowiedzenie i wyszukany sposób, jaki wymyślił bohater na wydobycie od ukochanej magicznego “tak”. Cóż, szkoda tylko, że sposób ten wymyślił wiele lat wcześniej, ale miał okazję wykorzystać go dopiero na naszych oczach. Symboliczne oddanie swojego serca dziewczynie przez przypięcie pierścionka do papierowego serca? Wow. I nie wiem czy wrażliwość tej sceny bardziej do mnie przemawia czy fakt, że on ten pierścionek przywiązany do czerwonej, wyciętej kartki trzymał gdzieś w szafie przez tyle lat i ona nawet nie jest zniszczona.
***
Na chwilę obecną to wszystko, co przychodzi mi do głowy. Będę do tego zestawienia dopisywać nowe tytuły, jeśli tylko jakiś wpadnie mi w oczy i uznam, że według mojej oceny zasługuje na miejsce w tym wpisie.
A wy macie jakieś swoje ulubione sceny oświadczyn? W filmie, książce lub serialu?
Dzięki za uwagę!
Aga