Życie toczy się dalej, cokolwiek nas nie spotka – „Tęskniłam za Tobą” Wioletty Gocoł, czyli mój walentynkowy PATRONAT
Karolina zachodzi w nieplanowaną ciążę, a następnie oddaje dziecko do adopcji. Kilka lat później nadal nie może zapomnieć o tamtym noworodku, ale życie toczy się dalej. Pewnego dnia trafia do szpitala, gdzie dochodzi do nieprzyjemnego spotkania z jednym z pracujących tam lekarzy.
Dziewczyna nie ma ochoty na jakąkolwiek dalszą znajomość z tym aroganckim mężczyzną, jednak nie ma wyjścia, bo on znów pojawia się na jej drodze. Początkowa niechęć powoli przeradza się w coraz cieplejsze uczucia. Oboje nie wiedzą jednak, że to drugie skrywa jakiś sekret, który może poważnie zagrozić ich szczęściu.
„Skoro mój ukochany, jedyny syn wybrał sobie na żonę tę, a nie inną kobietę, to znaczy, że musi ona być wyjątkowa” (str. 29)
Wydawałoby się, że głównym tematem powieści będzie motyw miłości macierzyńskiej. Nie zgodzę się z tym jednak. Książka jest bogata w bohaterów, emocje i niespodzianki tak samo, jak bogaty jest w nie nasz świat. Karolina nie jest tak właściwie jedyną osobą, która przykuwa uwagę.
Równie ciekawymi postaciami są jej mama oraz bratowa. A gdy dokładniej przyjrzeć się całej tej rodzinie, to każde z nich ma swój wątek romantyczny, na którym warto zawiesić oko. Bardzo podobał mi się przewrót w życiu seniorki i seniora rodu. Seniorka w ogóle jest ciekawą osobowością. Dzięki niej możemy się wiele nauczyć, np. co tak naprawdę powinno się w życiu liczyć.
Chcecie prawdziwej powieści obyczajowej? Tak prawdziwej, jakbyście czytali czyjąś biografię? Właśnie taka jest ta książka. Nie przesadza. Nie wydziwia, nie głupieje. Nie ma cudów, jest życie. Bohaterowie nie są dziwolągami, tylko ludźmi, których z powodzeniem można spotkać na żywo. Mają wady i zalety, przeżywają radości i płaczą cicho w poduszkę całą noc. Są szczęśliwi w małżeństwie i jednocześnie cholernie nieszczęśliwi. A obserwując ich, warto zastanowić się nad swoim życiem. Może zauważycie dzięki temu coś, czego wcześniej nie widzieliście?
„Człowiek szybko się przyzwyczaja do tego, co ma i tego nie zauważa. Dopiero gdy to utraci, to zaczyna doceniać” (str. 31)
Wracając do Karoliny. Można tu śledzić powolny rozwój sytuacji między dwojgiem ludzi, którzy trafiają na siebie przypadkiem, coś ich do siebie ciągnie i coraz bardziej nie mogą przestać o sobie myśleć. Los już dawno na swój sposób ich połączył. Teraz muszą “jedynie” pokonać własne lęki, dać się w pełni poznać tej drugiej osobie i zaakceptować nie tylko pozytywne uczucie, ale cały posag, jaki ktoś wnosi ze sobą w potencjalny związek.
Ten grubasek (444 strony!) to prawdziwa skarbnica złotych myśli. Sama już nie wiem, ile cytatów zaznaczyłam w trakcie lektury, ale wiem na pewno, że autorka jest bardzo mądrą kobietą, która wiele rozumie, i te swoje wnioski z obserwacji życia i ludzi bardzo dokładnie przedstawia czytelnikowi.
„Świat jest takim, jakim go widzimy. Nie jest wcale taki zły, tylko musimy mu pozwolić być dobrym. Nie możemy pozwolić, aby zło, które dociera z zewnątrz, zniszczyło nas” (str. 34)
Można byłoby się przyczepić troszkę do parafrazowania niektórych przemyśleń. Autorka lubi powtarzać swoje przemyślenia, wracać do nich i ponownie analizować. Choć to tylko dostarcza mi kolejnych cytatów do publikowania 😉
Będzie smutno, będzie szczęśliwie. Mnie na końcu poleciała łezka. A co jest najlepsze? Autorce dziękuję za cudownie naturalne “upchnięcie” kilku różnych, niezależnych od siebie wątków romantycznych w tak lekki, zgrabny sposób, że w ogóle się w nich nie pogubiłam, nie zmęczyłam się nimi i nawet mogłam sobie wybrać ulubione sceny.
A doceniam tym bardziej, że normalnie nie lubię takich zabiegów i wolę, gdy jeden tytuł opisuje jedną miłosną historię.
Wyczerpany został każdy temat, wszystko pięknie, zgrabnie zamknięte, a ja po lekturze czuję, że to jest to. Dostałam dokładnie tyle, ile powinnam. Ani strony za mało, ani strony za dużo.
Gdybym tej książki jeszcze nie czytała, z powodzeniem sama bym ją sobie poleciła. Polecam ją więc wszystkim fanom obyczajówek z naprawdę dobrze poprowadzonymi romansami, tajemnicami i wszelkimi urokami życia codziennego!
Dzięki za uwagę!
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.
Jeden komentarz
Czytam dla przyjemności
Zgdadzam się z Tobą. Ta książka jest warta przeczytania. W dodatku zawiera wiele cennych myśli.