[18+] Uwieść ochroniarza – Katarzyna Kubera, czyli jak przepadłam z kretesem dla talentu tej autorki
Julliet jest córką polityka, który wkrótce ma szansę zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych. Jednak zanim to nastąpi, dziewczyna musi przetrwać wakacje, do których ojciec funduje jej niezwykle seksownego ochroniarza jako dodatek, gdy sam musi wyjechać służbowo. Facet jest boski, ale totalnie nieugięty. A dziewczyna szalenie uparta. Tak zaczyna się gra, która szybko się nie skończy…
Nie lubię, gdy książka zaczyna się od wpychania dziewczynie dłoni w majtki. I to mnie zniechęciło na tyle, że odłożyłam ją na półkę. Po trzeciej próbie przejścia przez pierwszą stronę w końcu udało się wkręcić w fabułę i wiem jedno: autorka nie przebiera w środkach, byle podgrzać atmosferę do granic możliwości. I teraz, już po lekturze, wiem też, że ta książka musiała się właśnie tak rozpocząć.
Główna bohaterka jest niemożliwa. Już po pierwszym rozdziale ja po prostu jej nie lubię, choć trzeba przyznać, że to silna osobowość. Dokładnie wie, czego chce. Pytanie tylko, czy zawsze osiąga cel?
Ochroniarz to majstersztyk pod względem zachowania. Facet jest bezbłędny, potrafi odstawić taki numer, że bohaterce opada szczęka, a ja śmieję się na głos. Uwielbiam jego taktykę, którą skutecznie ostudza zapał małej flirciary, a jednocześnie z każdą stroną nabieram do niego coraz więcej szacunku. Ułatwia to włażenie do jego głowy, bo niektóre rozdziały autorka przedstawia z punktu widzenia Julliet, a niektóre właśnie z jego punktu widzenia.
O wielu książkach pisze lub mówi się, że rozpalają zmysły, ale Katarzyna Kubera naprawdę podgrzewa atmosferę do granic możliwości. Pikanterii nie brakuje, nie brakuje też wrażliwości, zmysłowości ani dreszczyku emocji. Wątki mafijne, wątek z trójkątem, wątek zdrady i wątek tajemnicy – bierz, co chcesz, niczego nie brakuje!
Gdy już praktycznie cały dalszy scenariusz mam rozpisany w głowie, akcja wlatuje na takie rondo, z którego wyjazd zupełnie mnie otępia. Nie umiem odnaleźć się w tym zwrocie akcji, aż tu nagle znów wpadam na właściwe tory i cieszę się z tego, co przeżywam.
To nie jest normalne, by trzecia książka tej samej autorki budziła we mnie takie emocje, a jednak szaleję. I gorąco polecam!